wtorek, 2 października 2012

 NANANA NANANA, JJEEEE MARIHUANA

Na wsi dzieją się rzeczy, które Wam - miastowym nigdy się nawet nie śniły.

Pisałam już kiedyś, że Ci po drugiej stronie Narwi (tam, gdzie wyrywają bankomat ze ściany kradzionym ciągnikiem) to mają ułańską fantazję. Ostatnio taki jeden postanowił hodować marihuanę. Gdzie można to robić? Opcji jest kilka: w doniczce na parapecie, w szklarni, na strychu, doświetlając żarówką itp. A jeden taki z Ponikwi postanowił hodować w lesie. Wiadomo, że jak w lesie rośnie, to niczyje. Można przyjść i ściąć, jak podgrzybki czy maślaki. Nie pomyślała tylko taki jeden o tym, że jak ktoś* te krzaki zauważy, to zadzwoni na Policję. Policja, stosując metodę obserwacji, szybko zorientowała się kto krzaczków dogląda. Hodowca przyznał się do winy.

Morał z tej historii taki, że jak idziesz doglądać krzaki w lesie, to patrz czy nikt za Tobą nie lezie.


źródło: http://www.pultusk24.pl/content/view/5279/1/


* ktoś - frajer jakiś, przecież wiadomo, że niefrajer zrobiłby z krzaków użytek. Ja bym nie zrobiła, ale na Policję też bym nie dzwoniła. Ja bym przeprowadziła śledztwo dziennikarskie! :D Wszystkie lokalny gazety wydrukowałyby mój tekst!

4 komentarze:

  1. Oj, wydrukowałyby, tym bardziej, ze świetnie piszesz :-)))) Bardzo lubię tu zaglądać :-)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję :)
      będę starała się pisać systematycznie, choć systematyczność nie jest moją mocną stroną ;)

      Usuń
  2. czytam, czytam i zastanawiam sie jaki jest sens tego pisania, wiem moge nie czytac ale juz po fakcie i jest pytanie? gdybym nie miała sporadycznego kontaktu ze wsia to bałabym sie tam jechac po Twoich opisach,ale tak nie jest a wrzucanie wszystkich do jednego wora jest poprostu nie uczciwe.

    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama jestem ze wsi i jestem dumna ze swojego wiejskiego pochodzenia. Wieś zawsze będzie dla mnie synonimem prawdziwego domu - miejsca pełnego rodzinnego ciepła, miejsca, do którego zawsze chce się wracać. Pisząc tego bloga staram się wykazać dystansem i poczuciem humoru. Na całe szczęście w większości czytelników moje opowieści nie wywołują lęków.
    Pozdrawiam i życzę dystansu do siebie i otaczającego świata.

    OdpowiedzUsuń