poniedziałek, 12 listopada 2012

NOSTALGICZNIE

Na wsi dzieją się rzeczy, które Wam - miastowym nigdy się nawet nie śniły.

Jesień to moja ulubiona pora roku. Długie wieczory są okazją do czytania i przemyśleń. Początek listopada jest taki nostalgiczny. To czas myślenia o tych, którzy odeszli. Najczęściej myślę o mojej Babci, która była niezwykłą kobietą. Oczywiście pochodziła ze wsi. Życie doświadczało ją wielokrotnie, mimo tego zawsze była osobą radosną, pełną pozytywnej energii.

To babcia nauczyła mnie śpiewać "Kiedy ranne wstają zorze", nauczyła mnie też jednej bardzo "wiejskiej" piosenki, której tekst brzmiał mniej-więcej tak:
Zachodźże słoneczko, skoro masz zachodzić,
bo mnie nogi bolą, po tym polu chodzić.
Nogi bolą chodzić, ręce bolą robić,
zachodźże słoneczko, skoro masz zachodzić.


A żeby mogło być nie tylko nostalgicznie, ale także wesoło, muszę Wam powiedzieć, że Babcia była autorką kilku ciekawych powiedzonek, w tym "Jak suka nie da, to pies nie weźmie" - mówiła tak zawsze broniąc tych co to "zrobili dziewusze dzieciaka".